sobota, 1 lutego 2014

Moje rozjaśnianie włosów

Tym razem trochę inny post, bo o moich włosowych rewolucjach ;)

Zawsze rozjaśniałam włosy sama (robiłam to już kilka razy, jeśli chodzi o kolory włosów to miałam prawie każdy możliwy, w tym: biały, czarny, jaskrawo różowy, pomarańczowy, pastelowy różowy i fioletowy) 
Po tym jak byłam ostatnio u fryzjera na rozjaśnianiu, straciłam połowę włosów z długości.
Ten sadysta wyrwał mi chyba z 1/5 bo skalp bolał mnie jeszcze tydzień po!
Kolor był inny niż chciałam no i straciłam 150zł! NIGDY WIĘCEJ!
Skoro fryzjer i tak niszczy włosy (powiedziałabym nawet że bardziej) a efekt jest inny od oczekiwanego to po co przepłacać i to często, ponad dwukrotnie?


Wróciłam do starych metod czyli rozjaśniacza z Joanny
Koszt to około 10zł (zależy od drogerii)
Zawartośc to:
Saszetka z proszkiem rozjaśniającym 25g.
Saszetka z utleniaczem w kremie 70g.
Maseczka 10g
Czepek do ewentualnych pasemek
Rękawiczki i ulotka 
Przy włosach do ramion/ łopatek konieczne są już 2 opakowania 


Moje włosy przed i po:
Na dole zdjęcia z fleszem

Kolor wyszedł z lekkim przejściem, jednak mi to nie przeszkadza bo i tak chciałam właśnie miodowy blond, a nie platynę ;)
Całość:

Piszcie mi co sądzicie o samodzielnych eksperymentach z włosami. 
I czy wy też miałyście jakieś dziwne przygody u fryzjera ;)

10 komentarzy:

  1. Jak to robisz, że mimo rozjaśniania Twoje włosy są takie piękne?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje włosy są całkiem przeciętne... krótkie, cienkie i nie do ogarnięcia
      Od ponad roku nic z nimi nie robiłam, hodowałam i przycinałam, żeby doszły do siebie po tej nieudanej wizycie u fryzjera. Teraz wyglądają już ok. O dziwo rozjaśnianie ich nie zniszczyło (a przynajmniej jeszcze tego nie odczuwam)

      Usuń
  2. Jestem tylko za. Sama też miałam wszystkie możliwe kolory i wydałam bardzo mało na to pięniędzy.

    OdpowiedzUsuń
  3. ja zawsze używałam rozjaśniaczy z Joanny, bo są po prostu bardzo skuteczne. jednak u mnie miały potworny wpływ na włosy, zrobiło mi się okropne siano.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może to też kwestia kosmetyków? Ja z reguły używam szamponów i odżywek do bardzo zniszczonych włosów, bo one działają ;) Polecam tą pomarańczowa serie z Garniera/Fructis jest super, oraz bursztynowy szampon i odżywkę z Jantara. To moje ulubione kosmetyki do włosów, które stosuje naprzemiennie ;)
      Pomogły mi ogarnąć włosy po tej nieudanej wizycie u fryzjera, a wież mi to był koszmar ;)

      Usuń
  4. Heei ! Już dawno natknęłam się na Twojego bloga, jednak nigdy nie miałam okazji, by napisać komentarz, gdyż zawsze tu zaglądałam na telefonie, a mój to taka cegiełka ;__; No więc, przejdę do sedna xD Otóż piszesz bardzo ciekawie, te szkółki makijażu są wspaniałe. I wiem, że to troszeczkę będzie odbiegać od tematyki tego bloga, ale może byś zaczęła też pisać o stylizacjach, gdzie kupujesz ubranka itp.. Na niektórych zdjęciach widać, że masz fajne bluzy, sukienki i inne ubrania. W ten sposób trochę rozwiniesz bloga :) Ale ty to tylko moja mała prośba, bo z chęcią bym się dowiedziała, gdzie kupujesz ubrania :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomysł fajny i chętnie bym coś takiego robiła, gdyby nie brak dużego lustra... Po prostu nie mam możliwości sensownego zaprezentowania pełnej stylizacji... Może z czasem coś wymyślę ;)

      Usuń
  5. Hejo :) Chciałam zapytać w jaki sposób uzyskać jasne/spłukane fioletowe włoski? Znajoma powiedziała właśnie żeby użyć rozjaśniacza, od razu pofarbować, a kolor się spłucze i będzie jaśniutki... Ale trochę się boję, czy aby na pewno to miało zadziałać, bo to dość inwazyjne... Poza tym mogę uzywać tylko farb z Joanny, na inne mam uczulenie, a pewnie wiesz że Joanna ma tylko trzy odcienie fiolety i to dość ciemne... Co/ Jak to zrobić? :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt kolor się spłukuje z blondu ale tylko bardzo jasnego (i tylko niektóre kolory)... Jeśli chcesz miec bardzo jasny, spłukany fiolet, to na początek musisz rozjaśnić włosy do platyny. Do uzyskania platyny korzysta się z płukanek o fioletowym kolorze, jesli sie je dłużej potrzyma, to zostaje lekko fioletowy kolor (płukanka z joanny jest fajna) Polecam ci spróbować tak.
      Sama też miałam niedawno taki fiolet, tylko że używałam szamponetki i kolor był sliczny, niestety trzymał sie jakieś 9 dni.
      Joanną będzie ciężko. Oberżyna jest ciemna i pewnie bedzie się spłukiwać do brązu.
      Nie polecam nowej serii (niebieskie opakowanie) bo nie zejdzie.
      Możesz spróbować zmieszać malinę z jagodą (to połączenie powinno dać ładny fiolet) i trzymać jakieś 20min (na wszelki wypadek) Na początku kolor będzie pewnie intensywny ale po jakiś 2 myciach już ok.

      Usuń
    2. Dzięki, spróbuję z tą maliną :)

      Usuń